Geoblog.pl    raksa30    Podróże    Wietnam    Dzien czwarty wieczor - Hanoi
Zwiń mapę
2013
28
sty

Dzien czwarty wieczor - Hanoi

 
Wietnam
Wietnam, Hanoi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11831 km
 
27.01.2013 23.15 (czas lokalny, w Polsce 17.15)

Hanoi to koszmar, nieustajacy halas (podobno tylko w swieto Tet jest cicho), trabienie motorynek i samochodu ow, walka o przezycie przy chodzeniu - na chodnikach stoja motorki, na ulicy zawsze trafija sie motorki ewentualnie samochody. Doszlismy do wniosku , ze tutaj ludzie porozumiewaja sie klaksonami - jak nie trabisz, nie ma ciebie. Na ulicy musisz byc zdecydowany, jak zwatpisz, nikt nie zatrzyma sie, by cie przepuscic. Za kazdym razem przejcia przez ulice sa dla nas walka o przezycie, choc coraz bardziej jestesmy uodpornieni na trabienia, by nie powiedziec, ze zwyczajnie je ignorujemy, bo inaczej nie daloby sie zrobic kroku.

Jedzenie caly czas nie rzuca mnie na kolana, niektorych rzeczy nie jestem w stanie przelknac. Smrod i tony smieci na ulicy to norma. Do tej pory jadalismy w niezbyt wielkich ulicznych jadlodajniach - maksymalnie 4 stoliki. Dzis odkrylismy, ze istnieja takze wieksze. Po powrocia z Mai Chau, do ktorego wyjezdzamy jutro o 8.00 postaramy sie trafic do tych wiekszych.

W niedziele od 19 do 23 ulica Hang Ngang zamienia sie w gigantyczne targowisko. Jezelrei ktos chce kupowac cokolwiek, to lepiej tam niz w sklepikach. Nieliczni sprzedawcy podaja na swoich towarach ceny, inni - widzac obcokrajowca - podaja ceny kosmiczne, ktore mozna zbic o kilkadziesiat procent. Najprawdopodoniej i tak przeplacamy, wazne ze cena jest dla nas do przyjecia.

Z dostepem do internetu wcale nie jest tak fantastycznie, jak slyszelismy. Byc moze w lepszych hotelach w kazdym pokoju jest komputer, jak slyszelismy. My obecnie spimy w Indochina Qeein 2, ktory mozemy z czystym sumieniem polecic (pokoj 2 osobowy w przeliczeniu 70 zl/noc) jako noclegownie bez komputerow, jednak internet pojawia sie i znika. Usilujemy przez skypa polaczyc sie z rodzina i nie udaje sie, polaczenia sie urywaja, strony internetowe nie wchodza. To, co pisze w tej chwili, moze uda mi sie wrzucucic jutro na strone.

Porozumiewanie sie ze sprzedawcamy czy to jedzenia czy innych rzeczy wcale nie jest bezproblemowe, nie znaja angielskiego. Najlepiej nosic ze soba kalkulator lub chociaz karteczke z dlugopisem. Kalkulator lepszy, bo trzeba przeliczac i sprawdzac czy za bardzo nie chca nas naciagnac.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
raksa30

Ania i Leszek
zwiedzili 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 33 wpisy33 16 komentarzy16 437 zdjęć437 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
12.02.2014 - 26.02.2014
 
 
23.01.2013 - 06.02.2013