Wreszcie koniec motorowej tulaczki. To byla bardzo meczaca wyprawa. Dziewczyny byly bardzo dzielne. Przed wyjazdem marudzily bardzo ale juz w trakcie bylo ok. Najgorzej bylo z jedzeniem, bo nie specjalnie im podchodzilo. Dla mnie jedzenie bylo akceptowalne ale juz mialam dosc miejsc, w ktorych jadalismy - jak na polskie standardy to byly nory.