Dzis wzielismy rowery z hotelu i ruszylismy zwiedzac okolice. Najpierw Leszek marudzil, ze na motorkach byloby lepiej, a potem jazda rowerem przerosla Agate. Troszke sie zmeczylismy, spocili i pokryli czerwonym pylem. Moim zdaniem warto bylo, bo klimaty i widoki niepowtarzalne.